Nigdy nie byłam fanką dań z ryżem. Tolerowałam go ewentualnie w wersji na słodko z mlekiem. Taki posiłek czasami przygotowywała mi mama w dzieciństwie. Robiła to w najprostszym wydaniu: ryż, mleko i cukier. Z czasem zaczęłam to danie doprawiać np. dżemem, żeby nie było takie nudne.
Ostatnio przypomniałam sobie o nim. Postanowiłam wrócić do dziecięcych lat i przygotowałam go w trochę ulepszonej wersji. To ciekawa opcja na pierwsze albo drugie śniadanie.
Składniki (1 porcja):
- 50 g ryżu
- mleko
- 2 łyżeczki cukru
- garsć owoców
- 2 kostki gorzkiej czekolady
- miód/ syrop klonowy (opcjonalnie)
Ryż gotuję we wrzącej wodzie. Następnie odsączam i wrzucam do garnka, zalewam mlekiem (mniej więcej tyle ile jest ryżu) i dodaję cukier. Gotuję do momentu aż mleko zacznie kipieć. Nakładam do miseczki, na to wrzucam owoce, czekoladę i na koniec polewam łyżeczką miodu.
Ilość cukru można dostosować do własnych upodobań. Polecam owoce sezonowe, albo mrożone, które również świetnie się sprawdzą, wcześniej można wyjąć je z zamrażarki na kilka minut, żeby rozmroziły się trochę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz